21 września 2010

O złym czuciu się...

Małe dzieci już mrużą oczka,
małym dzieciom już chce się spać
już do okien zagląda nocka
będzie nam cicho śpiewać i grać…



Mysz nie najlepiej się odczuwa. Znaczy się swą psychofizyczną naturę odczuwa jako przygaszoną, osłabioną, przycupniętą pod kocykiem. Myśl, zazwyczaj lotna, nie daje sobie rady z koncentracją, a ciało, z reguły bez zarzutu, nie znajduje w sobie energii. Co robić?

Tydzień na oddanie magisterki został, a powiedzieć o niej, że jest skończona, to jak powiedzieć, że księżyc jest z ementalera.

A do tego jest postanowienie, że najpierw magisterka, potem blogowanie. Tak więc wspominki z wakacyjnej podróży najwcześniej za tydzień, a może za trzy – cztery. Bo obrona dopiero 13-go.

Tymczasem, poproszę do łóżka zanieść mysz, herbatkę z sokiem i cytryną wsunąć w łapkę, utulić i zostawić do rana.