16 maja 2012

Furia zmysłów...

Spuszczona nagle z łańcucha
Zamieram karnie
Z pyskiem przy ziemi.

Wciągam w nozdrza ciepły zapach ciała.  
Nerwowy grymas odsłania kły.

Z trudem hamuję furię ataku  
Na myśl o pulsujących strugach  
pod Twoją skórą.

Pozwalam nałożyć sobie kaganiec,  
By dłużej odczuwać masochistyczną przyjemność  
Oczekiwania.  
Ale nie licz, że będzie w stanie mnie powstrzymać

Dziś to ja jestem kłusownikiem.  
W tym starciu bez reguł  
Nie masz szans.

15 maja 2012

Detox...

Raj, którego nocą pragniesz tak
Jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj…



Bukiet bielutkich konwalii dyskretnym zapachem przenika moje myśli. Jakiś nierozgarnięty świerszcz umila mi zimny wieczór koncertem. Błądzę po zakurzonych zakamarkach własnego wnętrza. Stymuluję opuszki palców do odczuwania mniej oczywistego świata. Zmysłom powoli wraca pamięć. Chciałyby więcej…