16 lutego 2010

Pomocna łapa...

Słoneczko nasze rozchmurz buzię,
Bo nie do twarzy Ci w tej chmurze.
Słoneczko nasze rozchmurz się,  

Maszerować z tobą będzie lżej…


Słonko już się schowało i nie odbija się w śnieżnych dywanach, które tu i ówdzie zmieniają się w brudne kałuże. W tej pięknej scenerii podjęłam rozpaczliwą próbę uratowania pięknego storczyka, którego uprzednio prawie utopiłam (wskazane przytrzymanie kciuków). Molestujący mnie katar nie poprawia nastroju. Jedynie Kocica wiernie dotrzymuje mi towarzystwa.A to doprowadza mnie do wewnętrznego wrzenia rozgrzebując po raz kolejny ziemię w doniczce, a to wywołuje nieposkromiony śmiech, coraz to nowymi akrobacjami dokonywanymi w czasie snu. Generalnie kocica nie tylko podnosi mnie na duchu swoją obecnością, ale też pomaga w wykonywaniu prostych prac domowych. Dziś na przykład wspierała mnie przy prasowaniu:



W zeszłym tygodniu smażyłyśmy razem pączki:



A wcześniej ścieliłyśmy łóżko:



Cóż ja bym bez niej poczęła?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz