W sieci można znaleźć wiele informacji na temat cukrzycy ciążowej.
Lepiej lub gorzej usystematyzowanych. Ale, jako że wiedzy nigdy za
wiele, w tym miejscu chciałabym się podzielić z wami kompilacją
informacji, które mi udało się ogarnąć w tym temacie. Nie znajdziecie tu
odpowiedzi na wszystkie pytania. Skupiam się na tym, co poznałam
najlepiej, czyli na swoim własnym przypadku. Wiele z Was pewnie będzie
miało podobnie, ale tak naprawdę każda cukrzyca jest inna i każda z nas
musi znaleźć na nią własny sposób. Niemniej zawsze lepiej poznać dobrze
przeciwnika, więc skorzystajcie z tego, co mi udało się ustalić.
1. Parę słów o cukrze
- Pamiętajmy, że cukier znajduje się w naprawdę wielu produktach
spożywczych. Pomijając najbardziej oczywisty "cukier", zwykłą sacharozę
używaną do słodzenia, która jest bardzo częstym dodatkiem w produktach
przetworzonych, znajduje się on również w warzywach, owocach, produktach
mlecznych i nabiale, produktach zbożowych, kaszach, ryżu.
- Cukry proste (sacharoza, glukoza, fruktoza, laktoza) - są łatwiejsze
do strawienia. W szybszym tempie większa ilość trafia do krwi.
Występowanie: "cukier" i wszystko do czego został dodany, owoce,
warzywa, mleko i nabiał, częściowo też oczyszczone produkty zbożowe (z
tzw. białej mąki), biały ryż.
- Cukry złożone - są trawione wolniej, organizm jest stopniowo
zaopatrywany w cukier, nie dostaje jednorazowego "zastrzyku", jak przy
cukrach prostych. Występowanie: Produkty zbożowe z pełnego przemiału
(pieczywo, makarony razowe, płatki zbożowe), kasze, nieoczyszczone ryże
(brązowy, dziki)
- Powyższy podział jest raczej poglądowy, tak żeby było jak najprościej :)
2. Indeks glikemiczny
- Było o produktach zawierających jakąś ilość cukru. Ale ten cukier z
różnych produktów jest trawiony w różnym tempie, o czym już też było.
Indeks glikemiczny (IG) mówi nam o tym jak szybko cukier (strawiony do
postaci glukozy) pojawia się we krwi. Oczywiście im wolniej tym lepiej. W
sieci są dostępne tabelki z podanym IG dla różnych produktów.
- Ponadto warto wiedzieć, że gotowanie, rozgotowywanie i rozdrabnianie
zwiększa indeks glikemiczny. Czyli raczej na surowo, raczej al dente i
raczej w całości względnie kawałkach - nie starte, a już na pewno nie
zmiksowane.
- Błonnik spowalnia trawienie cukru, dlatego lepsze są produkty
pełnoziarniste (nie mylić z produktami z ziarnami typu słonecznik, dynia
itp. - te zwiększają zawartość tłuszczu), jak również owoce i warzywa w
całości, a nie soki.
3. Cukrzyca ciążowa jest czym innym niż cukrzyca typu I lub II. Mechanizm powstawania.
- Co się normalnie dzieje z cukrem w naszym organizmie? Po strawieniu do
postaci glukozy trafia do krwiobiegu. Tu do gry wkracza insulina
(hormon produkowany w trzustce), która umożliwia transport glukozy do
wnętrza komórek, gdzie staje się źródłem energii. Tak jest normalnie,
ale...
- Gdy zachodzimy w ciążę, do akcji wkraczają też inne hormony, które
szaleją sobie w najlepsze. Im bardziej zaawansowana ciąża, tym tych
hormonów więcej, bo produkuje je również łożysko. Pojawienie się ich
utrudnia pracę insulinie. Organizm radzi sobie z tym produkując jej
więcej. Czasem jednak nie daje sobie już rady. Najczęściej dzieje się
tak miedzy 24 a 28 tygodniem ciąży, dlatego w tym właśnie czasie lekarz
prowadzący kieruje na badanie zwane obciążeniem glukozą.
4. Mam cukrzycę i co dalej?
- Skoro to czytacie, to pewnie Wasze badania nie wyszły najlepiej. Tak
jak moje. W takim przypadku na pierwszy rzut wprowadzamy dietę i
samokontrolę. Jak to nie pomaga, dochodzi insulina w zastrzykach lub
pompa insulinowa. Ja jestem na etapie diety, ale z każdym kolejnym dniem
moje hormony będą coraz bardziej zaburzać pracę insuliny i może się
okazać, że na pewnym etapie niezbędne będzie wprowadzenie zastrzyków
insulinowych. Na razie nic na ten temat nie wiem, więc nie będę się
wypowiadać.
5. Samokontrola.
- O diecie będę chciała napisać trochę w kolejnym poście, więc teraz
skupię się na samokontroli. Składa się na nią mierzenie poziomu cukru we
krwi oraz cukru i acetonu w moczu.
- Cukier we krwi mierzymy domowym glukometrem sześć razy w ciągu dnia.
Na czczo i w godzinę po pięciu posiłkach - po 1 śniadaniu, 2 śniadaniu,
obiedzie (jeśli jecie zupę osobno, to po drugim daniu), podwieczorku i 1
kolacji. Ważne jest żeby ustalić stały moment mierzenia cukru, czyli na
przykład zaczynamy liczyć czas od momentu, w którym kończymy posiłek.
Optymalnie jest to godzina po, ale mnie instruowano, że do 1,5 godziny
jest jeszcze ok. Oczywiście najlepiej jednak w godzinę :) O normach nie
będę pisać, bo na moim glukometrze podają trochę co innego niż znalazłam
w sieci i nie wiem jeszcze z czego to wynika. Pamiętajcie tylko, że
norma w ciąży jest niższa niż norma dla kobiet nie będących w ciąży i
mężczyzn.
- Jedna uwaga dotycząca glukometru. W moim zestawie startowym było pięć
pasków i pięć igiełek. Oczywiście wszystko jednorazowe. Zaczęłam używać i
poprosiłam męża o dokupienie (receptę dostajecie tylko na paski). Mąż
wrócił bez igiełek, mówiąc że aptekarz (niestety znajomy) wyśmiał go,
twierdząc, że tych igiełek nikt nie kupuje, że one są wielorazowe i
wymienia się je dopiero jak się stępią. Zapewne wiele osób tak robi,
zwłaszcza z cukrzycą typu I lub II. Pamiętajcie jednak, że to jest IGŁA.
Wbijacie ją sobie w palec. Czasem zostaje na niej kropelka krwi, a
nawet jeśli nie, to przecież rozwijają się na niej bakterie. Używanie
jej po raz kolejny może wywołać zakażenie. Jeśli ktoś ma życzenie
ryzykować swoim zdrowiem - jego sprawa. My ryzykujemy też zdrowiem i
życiem naszych nienarodzonych dzieci. Myślę, że nie warto.
Ps. Potem okazało się, że koszt stu igiełek do mojego glukometru to 13-14 zł. Nie skomentuję.
- Czasem chcecie z ciekawości zbadać cukier komuś innemu. Mężowi, komuś z
rodziny lub znajomych. Pamiętajcie, że nie możecie używać do tego
swojego nakłuwacza. Nie chodzi tylko o igiełkę, ale o całe "urządzenie".
Nigdy nie wiemy jaki wirusik zatrzymał się akurat na palcu tej osoby, a
potem zostanie na naszym nakłuwaczu, żeby rozwijać się na nim w
najlepsze. Jeśli koniecznie chcecie, dajcie tej osobie nową igiełkę,
żeby zrobiła sobie nią nakłucie i wtedy wykonajcie badanie wg zwykłej
procedury (pamiętając oczywiście o innych normach).
- Aceton, czyli ciała ketonowe - mierzymy je na czczo, najlepiej między
7:00 a 8:00 (między 8:00 a 8:30 powinnyśmy zjeść pierwsze śniadanie o
ile nie wstajemy wcześniej). Do pomiaru służą specjalne paski, które
zanurzamy w moczu. Pominę instrukcję, bo jest zawsze dołączona do testu.
- Poziom acetonu w moczu mówi nam o tym czy nasz dzidziuś nie jest w
nocy głodny (od razu powiem, że nie powinno go być wcale). W ciągu dnia
jemy co 2-2,5 godziny. Nocna przerwa jest znacznie dłuższa, a w ciąży
metabolizm jest przyspieszony. Ostatnia kolacja jest zalecana między
22:30 a 23:00. Mimo to czasem zdarza się, że do rana nic z tego nie
zostaje. Jedynym sposobem na taki stan rzeczy jest kolejny posiłek, na
przykład o 2:00, a jeśli nadal jest źle to jeszcze jeden o 4:00-5:00.
- W moim przypadku metoda o skuteczności 99,9% to posiłek zjedzony
najwcześniej o 23:00, składający się z: 15g (ok 1,5 szt.) suchara bez
cukru z masłem plus 100-150 ml maślanki lub kefiru.
- Cukier w moczu - podobno w przypadku cukrzycy ciążowej zdarza się
rzadko. Mierzymy go głównie dlatego, że test do acetonu jest tak
skonstruowany :) Ale podobnie mówili, że rzadko zdarza się wysoki cukier
na czczo, a na sześć dziewczyn, które ze mną brały udział w szkoleniu z
diety, trzy tak właśnie miały ;)
No, to może już na dzisiaj wystarczy tego wykładu. W następnym odcinku słów kilka o diecie na przykładzie piszącej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz