26 stycznia 2009

Bo sesja...

Konie wiszą kopytami nad ziemią,
One w brykach
na postoju już drzemią…


Sesja nadciąga gradowymi chmurami. Brrr… Zła wiadomość :/
Ale są też dobre.
Mysz obejrzała wreszcie w doborowym towarzystwie Małą Moskwę zadzierając dzielnie przez 2h łepek w ARSowym Salonie (no jak to jest salon…). Ale nic to. Film – o czym wiele nagród i wyróżnień świadczy – dobry. Jak stwierdził Książę: „da się nakręcić film o miłości, bez scen erotycznych”. Mysz nie byłaby sobą jak by się nie poryczała, więc wszystko w normie.
A dziś się mysz powyżywała na gokartach Po pierwszej bandzie było już dobrze Ja chce jeszcze raz

A teraz jeszcze Wawel jakiego mało o tej porze roku (kalendarzowego i akademickiego)

 

I spanie Jutro kolejny dzień wytężonej pracy przedsesyjnej :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz