Osłonię dłonią
Światło świec
Tak dobre dla nas…
W domu. Jeden dzień. No prawie dwa. A w sumie to dzień i parę godzin.
Głowie Rodziny stuknęła pięćdziesiątka. Należało to wydarzenie godnie uczcić. Księciu postanowił uczcić to godniej:
Taki prezent postanowił Głowie Rodziny ofiarować. Krwią własną to przypłacił, ale czynu dokonał. Prezent spotkał się z ogólną i szczególną aprobatą i aplauzem.
Księciu wkupia się w łaski. Swoją drogą, dobrze mu idzie. Rodzicielka zachwycona. Głowa Rodziny tys. O Babci Siwej nie wspomnę, bo się już o Termin dopytuje. A nawet o TERMIN bym powiedziała ;P
Bracik i Karol póki co się nie wypowiadają. Bracika, poza jego kobitką, świat nie bardzo interesuje. Karol, jak na prawdziwego tygryska przystało, na okoliczność marca też jest bardziej zainteresowany płcią przeciwną, wobec czego Mój Mężczyzna nie bardzo go interesuje ;P
Heh, ale fajnie tak domowo na chwilę… Rodzicielka się jakby częściej śmieje i pączki robi w godzinę Piffko z Głową Rodziny też jakoś inaczej smakuje do godzinnych dyskusji o niczym A Babcia Siwa ma najładniejsze zmarszczki pod słońcem I zawsze ciepłe ramiona I nikt tak nie prawi złośliwości jak Bracik ;P Choć ostatnio jakoś się powstrzymuje No i Karol… A to wszystko pod ramię z Księciem… Moim…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz