13 marca 2012

O intensywności...

Wszystko ucieka gdzieś
Wszystko krąży gdzieś i zanika
Zwykle gubiąc swój sens
Zwykle z tego nic nie wynika
A ja to wszystko mam gdzieś
Póki to jakoś mnie nie dotyka
Póki nie połyka mnie
Póki na skórze mej nie rozkłada się…



Z przepastnych czeluści mojego mini lapka wygrzebałam stary dobry Happysad, który ma tą szczególną właściwość, że przynosi z sobą zawsze jakąś większą intensywność wrażeń. A że dzieje się niedużo, to przynajmniej większa intensywność wskazana. To słucham sobie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz