może przez tę mgłę,
może to mój nastrój…
Kraków jest… mokry. I nie, wcale nie leje. Mży sobie tylko, kapie i siąpi. Ale są znaczące plusy takiego stanu rzeczy. Na przykład rynek jest prawie pusty.

No w każdym razie było miło. Dziś mam nadzieję też będzie, a coby się moje oczekiwania z brutalną rzeczywistością nie rozminęły, to się cieplej ubiorę ;P
Mrrau… Się muszę podzielić moja wielka radością z małej przyjemności

A oto przyjemność:

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz