Wrrr… To nie był mój ulubiony dzień. To był dzień pod znakiem ponurego nieba, zimnego powietrza, gorącej herbaty z cytryną i dużej ilości snu. Jest w tym jedna dobra wiadomość. To był taki dzień. A jutro wstanie nowy. Pewnie też będzie zimny i ponury, ale ja jutro też wstanę nowa. A jeszcze z dobrych wiadomości, to spędzę co najmniej tydzień w domku. Będę jeść ciepłe obiadki made by mamusia, a wieczorami siedzieć do bólu przed telewizorem. Nawet na tą okoliczność zapomnę, że od trzech lat właściwie go nie oglądam. I może zrobię coś fajnego. Nie wiem, może pojadę na grzyby? Taaa, zapomniałam o pogodzie :/ Przy takiej temperaturze, to na pewno stadami stoją zaraz przy ścieżkach z transparentami „weź mnie”. Agrh… No nic, może zrobię coś innego. Na początek zaparzę kolejną herbatę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz